Oświadczyłem się, lecz ona uciekła. By zapomnieć, znalazłem nową miłość – wtedy dostałem wiadomość, że to ona nosi moje dziecko

Oświadczył się, pewny, że to ta jedyna. Niestety, nie spodziewał się, że zamiast radości, dostanie jedynie pustkę i niewyjaśnione spojrzenie. Ona zniknęła z jego życia, a on próbował o niej zapomnieć, chociaż ból nie dawał mu spokoju…

By zagłuszyć tę ciszę, znalazł kogoś nowego. Wszystko zaczynało się układać, kiedy w najmniej oczekiwanym momencie przyszedł list. Tajemnicza wiadomość zburzyła jego świat, a prawda, która w niej czekała…

Rozczarowanie po zaręczynach

W tamten dzień świat wydawał się idealny. Ukląkł przed nią, wyciągnął pierścionek i zapytał: „Czy zostaniesz moją żoną?”. Uśmiechała się, lecz coś w jej spojrzeniu było niepokojącego. Zanim zdążył zdać sobie sprawę, co się dzieje, ona po prostu odwróciła się i pobiegła, zostawiając go samego z pierścionkiem i narastającym pytaniem: dlaczego?

Czekał na wiadomość, wyjaśnienie, telefon. Nic. Kilka tygodni minęło, a ona nie dawała znaku życia. Czuł się porzucony i upokorzony. Jego przyjaciele powtarzali mu, żeby o niej zapomniał i ruszył dalej, ale to nie było takie proste. Przez długi czas codziennie budził się z nadzieją, że usłyszy jej głos. Gdy ta nadzieja powoli zaczynała gasnąć, postanowił, że musi żyć dalej, nawet jeśli serce mu na to nie pozwalało.

Nowa miłość – nadzieja na spokój

Po kilku miesiącach poznaje Kasię, dziewczynę pełną życia i ciepła. Miała coś w sobie, co go przyciągało, choć nie potrafił zapomnieć o poprzedniej miłości. Kasia jednak potrafiła słuchać, nie naciskała, nie zadawała pytań. Spędzali wspólnie coraz więcej czasu, a on zaczynał wierzyć, że zdoła ułożyć sobie życie na nowo. Czuł, że po raz pierwszy od dawna może znowu oddychać pełną piersią. Oświadczył się jej, a ona przyjęła jego propozycję z radością, którą kiedyś pragnął zobaczyć u innej.

Był przekonany, że to nowy początek, jednak los miał dla niego zupełnie inne plany…

Wiadomość, która wywraca życie do góry nogami

Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, dostał wiadomość. Był to list, którego nadawcą była jego była ukochana. Zamarł, gdy zobaczył jej imię, a dłonie zaczęły mu drżeć, zanim jeszcze otworzył kopertę. Czy to możliwe, że wróciła, aby wszystko wyjaśnić? Wciąż nie mógł pojąć, dlaczego od niego uciekła i dlaczego pojawia się teraz, po takim czasie.

W liście napisała jedno zdanie, które zmieniło wszystko: „Noszę Twoje dziecko”.

Wstrząs i gniew – co dalej?

Jego świat zatrząsł się w posadach. Z jednej strony czuł radość, że zostanie ojcem, z drugiej jednak czuł gniew. Dlaczego uciekła? Dlaczego nie powiedziała mu wcześniej? W jego głowie kłębiły się pytania, na które nie było prostych odpowiedzi. Kiedy w końcu udało im się spotkać, okazało się, że powód jej ucieczki był bardziej skomplikowany, niż mógł przypuszczać.

Ona bała się zobowiązań, nie czuła się gotowa na małżeństwo. Kiedy zdała sobie sprawę, że nosi jego dziecko, czuła się zmuszona do powrotu, choć wiedziała, że zraniła go już wcześniej. Czuła, że zasługuje na prawdę i chciała dać mu możliwość poznania ich dziecka.

Decyzja i pytanie o przyszłość

Kasia, jego obecna narzeczona, dowiedziała się o wszystkim. Początkowo była zszokowana i załamana, lecz po kilku dniach rozmów i kłótni zgodziła się na jego decyzję, aby poznał swoje dziecko. Jednak relacja między nimi zmieniła się diametralnie, a zaufanie stało się kruchą nicią, którą trudno było odbudować.

On sam musiał podjąć decyzję, czy chce związać się z byłą ukochaną, czy z nową miłością, której już obiecał swoje życie. Wiedział, że wybór nie będzie łatwy, a każda decyzja przyniesie swoje konsekwencje. Jego serce wciąż było rozdarte między dwie kobiety, a nadchodząca odpowiedzialność tylko potęgowała emocje.

Co o tym myślicie? Jak wy byście postąpili w takiej sytuacji? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!