Jedzenie według biorytmów, czyli tajemnica tego, jak jeść, żeby nie przytyć.

Jednym z największych problemów w trzymaniu się diety jest fakt, że często czujemy, że ogranicza nasze wybory żywieniowe. Co jednak, gdyby okazało się, że można jeść… wszystko. Wydaje się to zaskakujące? Jednak tego właśnie nauczają zwolennicy biorytmów. Dowiedz się na czym polega ich sztuczka.

Jedzenie według rytmów biologicznych opiera się na prostym założeniu. Nasze ciała funkcjonują według cykli czasowych. Są konkretne godziny w ciągu dnia, kiedy narządy wewnętrzne funkcjonują w sposób bardziej lub mniej aktywny.

Jeśli uda ci się dostosować swoje odżywianie do naturalnych rytmów swojego ciała, twój metabolizm może przyśpieszyć. Szybko zauważysz jak twoja waga zaczyna spadać, pomimo że wcale nie ograniczasz jedzenia.

Co mówią badania

Dietetycy opracowali już plan odżywiania w oparciu o badania dotyczące godzin aktywności narządów wewnętrznych związanych z trawieniem. Jelita i żołądek są najbardziej aktywne od godziny 6 do 10 rano. Jest to idealny czas na zjedzenie śniadania. Najlepiej wybrać produkty o wysokiej zawartości węglowodanów, błonnika i białka. Dobrze sprawdzi się w tym wypadku chleb pełnoziarnisty, jajka, a także twardy ser i masło.

Posiłek powinien być bogaty energetycznie, dlatego płatki owsiane na wodzie albo niskotłuszczowy jogurt wcale się nie sprawdzą. Do śniadania warto wypić szklankę wody z łyżeczką soku z cytryny oraz łyżeczką miodu.

Kolejny przedział czasowy to godziny 9 do 11 oraz 11 do 13 w tym czasie śledziona i serce ciężko pracują. Można wtedy zjeść lekką przekąskę jak herbata, jogurt owocowy albo garść suszonych owoców.

13 do 15 to znów czas intensywnej pracy jelit i żołądka. Wtedy organizm ma w sobie dużo enzymów, które przetwarzają cukier i skrobię. Celem dobrego żywienia jest utrzymanie energii na podobnym poziomie w ciągu całego dnia. Żeby to zrobić tych godzinach wczesno popołudniowych możesz zjeść 150-gramową porcję chudego mięsa albo rybę z warzywami.

Z kolei 16 do 17 to czas aktywowania się systemu wydalniczego. Działają wtedy pęcherz oraz gruczoły potowe, a zdolność organizmu do spalania tłuszczu rośnie. Są to najgorsze godziny do jedzenia, ale za to idealny czas na sport. W przypadku podjęcia aktywności fizycznej zawsze warto pamiętać o uzupełnianiu utraconych płynów – wypij co najmniej 2 szklanki wody.

Swój głód możesz zaspokoić między godzinami 17 a 19. Idealnym posiłkiem będą wtedy pieczone warzywa z rybą albo kurczakiem. Dodać do nich możesz twarożek oraz niesłodzone owoce. Pamiętaj, że kolacja powinna być o połowę mniejsza niż obiad.

Po godzinie 19 przewód pokarmowy zwalnia. Żeby jednak uniknąć poczucia głodu w momencie zasypiania, jest to ostatni moment, by uzupełnić braki energetyczne. Jeśli jesteś głodny napij się szklanki kefiru.

Od godziny 20 organizm zaczyna wytwarzać melatoninę, czyli hormon, który przygotowuje go do snu. Stężenie melatoniny wzrasta między godzinami 22 a 24. Przed snem możesz napić się bezkofeinowej herbaty z rumianku albo innych ziół, które uspokoją układ nerwowy i przygotują ciało do relaksu.

Ostatnia dobra wiadomość przed snem? Podczas relaksu organizm także pracuje i znajduje się w fazie aktywnej odnowy i spalania tłuszczu. Podczas snu możesz stracić nawet do 900 kcal!

Jak widzisz jedzenie według naturalnych rytmów ciała nie jest wcale trudne. Gwarantuję, że szybko zobaczysz rezultaty. Ale co najważniejsze, także je poczujesz. Zobaczysz jak stabilny może być Twój pozom energii oraz nastrój.